Piękno kobiety polega na tym, że niezależnie od tego, co akurat ma na sobie i tak najważniejsze jest to, jak promieniuje swoim uśmiechem. W butach do biegania, balerinkach, boso – w każdym wydaniu jest cudowna, jeżeli nie zapomina o tym, że jej wyjątkowość jest w niej. Jednak to, czego nie można ukryć, to fakt, że jednak czółenka powodują, że staje się jeszcze bardziej zauważalna.

Charakterystyczne uderzenia obcasa lub szpilki o chodnik powodują, że automatycznie głowy wszystkich mężczyzn obracają się w poszukiwaniu źródła tego dźwięku. I zawsze kiedy dostrzegają obiekt, który się porusza w charakterystyczny sposób kołysząc biodrami, ich wzrok pada na nogi i na nie, damskie czółenka, które powodują męski odruch Pawłowa.

Poniekąd nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, jak mocnym bodźcem są dla mężczyzn kobiece czółenka. Dla nas dźwięk nowych obcasów, rozchodzący się po całym osiedlu brzmi trochę przerażająco. Ich głośny stukot powoduje, że drżymy na myśl o tym, że wszyscy będą się na nas patrzeć w poszukiwaniu powodu. W tym wypadku nas to przeraża, a dla przeciwnej płci brzmi to jak uwodzicielski znak. Niestety, w tym postrzeganiu mocno się różnimy, ale mimo tego podziału, kobiety to zauważają i zdecydowanie wykorzystują.

Jak nie wykorzystywać czółenek, skoro one same proszą się o zauważenie! Przede wszystkim dzięki nim wyglądamy o wiele bardziej kobieco. W sukienkach nasze nogi wydają się być dwa razy dłuższe! A jeżeli dodatkowo jesteśmy wysokie... nasze nogi są w nich do nieba! Również zakładając je do długich oraz obcisłych dżinsów wydłużamy sobie sylwetkę. I nawet, jeśli nie widać nóg, to zdecydowanie zmienia nam się postawa ciała i inaczej się poruszamy. Nasze biodra mimowolnie się kołyszą, ponieważ jesteśmy zmuszone do stawiania małych kroczków, aby nie wyglądać jak pingwiny.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że kobiety są wręcz stworzone do czółenek. Zupełnie inaczej w nich wyglądamy (olśniewająco), w inny sposób się poruszamy (kusząco) i zdecydowanie lepiej się w nich czujemy (kobieco). Połączenie tych trzech elementów powoduje, że stukot obcasów przyciągający męskie spojrzenia ma w sobie jeszcze tajemniczą obietnicę ujrzenia prawdziwej kobiecości.