[caption id="attachment_88" align="alignnone" width="300" caption="Zdjęcie własne, screen iTunes"][/caption]

 Globalna wioska, wspólny rynek, bez granic.. Sranie w banie. Jest kawał dobrej muzyki. Chcę kupić. Klikam i co? Nic, do widzenia, jesteś Polakiem. Ciebie nie obsłużymy. Na szczęście jest SoundCloud. Jak to jest, że te półgłówki z wytwórni muzycznych cały czas nie rozumieją. Jak ja nie mogę tego kupić to zaraz to ukradnę. Szybkość i łatwość ściągnięcia tej muzyki z torrentów jest na wyższym poziomie niż sam iTunes.

Chciałem nagrodzić artystę za ciekawy materiał. Ciekawe czy artysta wie, że choć bym bardzo chciał to nie mogę. Czy artysta będzie miał drugą szansę na moje pieniądze?

Stawianie granic w epoce Internetu jest wyrazem gigantycznej arogancji. Była już taka jedna firma co chciała DRMem zablokować złych piratów. Jak to się skończyło każdy wie. Dziś już DRMa nie ma. Internet nie ma granic. Jest za to swobodny przepływ. Pozwólcie mi wydawać moje pieniądze nawet jeśli jestem Polakiem (lub jako polak tym razem się zidentyfikowałem w iTunes..).