Stroje marki Dior – niezwykle popularne na czerwonym dywanie

Światowe gale, takie jak choćby coroczne wręczanie Oscarów, przyciągają tłumy – paparazzi, gwiazd, bogatych i wpływowych osób ze świata show-businessu. Wręcz nie wypada na takiej gali pojawić się w sukience za mniej niż kilka tysięcy dolarów! A wiele kreacji, w których pojawiają się gwiazdy kina i piosenki na tego typu imprezach, jest wręcz bezcennych, szytych specjalnie przez słynny dom mody dla konkretnej osoby. Jennifer Lawrence na gali Oscarów Jennifer Lawrence, która w ostatnich latach odebrała aż dwie statuetki, jest nie tylko jedną z najbardziej obiecujących aktorek młodego pokolenia, ale i ambasadorka marki Dior. Specjalnie dla niej zaprojektowano długa, zamaszysta suknię w kolorze kości słoniowej, w której niefortunnie przewróciła się na schodach podczas ceremonii wręczania Oscarów. W 2014 roku pojawiła się po raz drugi w sukni Diora – tym razem krwiostoczerwonej, z elegancką baskinką, i wyglądała w niej olśniewająco, jak zawsze. Kristen Stewart w sukience Diora Aktorka, znana głównie z roli w Sadze Zmierzch, pojawiła się na premierze swojego filmu w odważnej sukience słynnego projektanta. Założyła żółtą skromną sukienkę długości mini, która podkreśliła jej smukłe i długie nogi, i w której wyglądała dziewczęco, a jednocześnie prowokująco. Luksusowa marka dla wybrednych Nie da się ukryć, że sukienki Dior nie są ubraniami, na które mogłaby sobie pozwolić każda z nas. Ich ceny to dziesiątki tysięcy dolarów, a tyle raczej mało kto jest skłonny wydać na sukienkę, w której miałoby się pojawić tylko raz w życiu, bo dwa razy już nie wypada. Mimo to, są one zachwycająco piękne w swojej prostocie. Doskonale leżą na każdej sylwetce, co nie oznacza, że może i powinna nosić je każda kobieta. Są to kreacje tworzone w niewielkiej rozpiętości rozmiarów, dlatego też nie oczekujmy, że z łatwością kupimy kreację Diora w rozmiarze XXL. Choć zakrawa to na dyskryminację, to jednak w pewien sposób tworzy otoczkę marki ekskluzywnej, dostępnej nie dla każdego, a o to przecież twórcom chodzi.